Jak dużo czasu tracimy, czekając na załadowanie się witryn?

Wydawać by się mogło, że wraz z rozwojem technologicznym rozwija się również szybkość uzyskania dostępu do stron internetowych, czyli czas ich ładowania. Skoro wcześniej nie mieliśmy szerokopasmowego łącza osiągającego ponad 70 Mb/s, to logiczne jest założenie, że witryny ładują się znacznie szybciej niż 10 lat temu. Jednak rzeczywistość jest zupełnie inna, bowiem i dziś i 10 lat temu prędkość ładowania się stron internetowych była i jest taka sama. Nie wierzysz? Czytaj dalej i sam się o tym przekonaj!

Badania z zakresu szybkości ładowania stron

Zacząć należy od sprawdzenia tego, jak szybko ładują się dzisiejsze witryny internetowe. 

Httparchive.org od lat bada to zagadnienie i gromadzi dane z ponad 4 mln adresów URL. Dzięki temu możemy z łatwością przekonać się, jak zmieniała się (bądź nie) prędkość ładowania danych stron. 

Archiwum HTTP to część internetowego archiwum gromadzącego i przechowującego w sieci dane ze stron internetowych. Twórcy bezustannie przeszukują internet oraz na bieżąco śledzą czas ładowania się stron, wykorzystując przy tym różnego rodzaju wskaźniki.

Analizując informacje zawarte w archiwum, można zauważyć, że czas pełnego ładowania strony, tj. załadowania wszystkich jej elementów, czyli  tekstów stylów, obrazów i arkuszy, na przestrzeni 10 lat jedynie 3 razy spadł poniżej 6 sekund. Można zaobserwować pewne zmienności, jednak nie muszą być one wynikiem zmian w samych witrynach, a  jedynie przechodzeniem na inne platformy czy też zmianami wykorzystywanego przez nich oprogramowania.

Chcąc uzyskać lepszą perspektywę, warto przeanalizować zestaw danych ze Speed Index, będących częścią archiwum HTTP. Speed Index mierzy wizualną szybkość ładowania strony. Analiza zgromadzonych danych pokazuje nam, że od 2016 roku niewiele się zmieniło. Jedynie w 2017 roku, kiedy twórcy przeszli na system Linux, widoczny był znaczny spadek czasu ładowania witryn. 

Jak widać, mediana prędkości wynosi 4 sekundy, niezależnie od tego, czy mówimy o 2010, czy o 2020 roku.

Czy prędkość łącza ma w tym przypadku znaczenie?

Okazuje się, że nie, bowiem czas ładowania witryn jest taki sam, bez względu na to, jak szybkiego łącza używamy. 

Co w takim razie ma znaczenie?

Skoro wiemy już, że czas ładowania witryn nie uległ zmianie na przestrzeni 10 lat, zastanówmy się, dlaczego tak się dzieje. Główne czynniki, które wpływają na czas ładowania strony to m.in. kolejność ładowania zasobów na stronie, waga zdjęć a zatem i rodzaj wykorzystywanych formatów, oraz skrypty 3RD Parties, czyli skrypty zewnętrznych narzędzi takich jak np. czat czy narzędzia analityczne.

Ładowanie strony a konwersja

Powolne ładowanie witryny faktycznie wpływa na pozycję danej strony w Google

Badania pokazują, że wydłużenie czasu ładowania zaledwie o 2 sekundy, zmniejsza konwersję nawet o 87%. Jak widać, każda sekunda jest w tym przypadku na wagę złota. 

Jednak zapewne nie raz na własnej skórze przekonałeś  się, że jeśli czas ładowania nie jest na tyle długi, że zniechęci Cię do skorzystania z danej witryny, to z reguły, kiedy już na nią wejdziesz, poświęcając na to swój czas, to z dużym prawdopodobieństwem zaczekasz dłużej i już na niej zostaniesz. 

Ile z naszego życia “marnujemy” czekając na załadowanie strony?

Dzięki aplikacji Streamlit możemy oszacować, ile czasu rocznie poświęcamy na czekanie, na to aż załadują się kolejne witryny. 

Zakładając, że codziennie wchodzimy na te same strony, w skali roku “marnujemy” na nich aż 36,5 dni. Co ciekawe, modyfikując czas ładowania z 4 sekund na 1 możemy “zaoszczędzić” aż 27 dn. Zatem w skali roku to ogromna oszczędność czasu. Pomimo tego, że są to dane szacunkowe, zależne od częstotliwości korzystania z internetu oraz trybu życia, to liczby bez wątpienia robią wrażenie. 

Okazuje się, że niezmiennie od 10 lat tak samo długo czekamy na załadowanie się stron internetowych. Jest to wynik postępu technologicznego i rozwoju, jaki można dostrzec w dzisiejszych witrynach. Dawne strony nie miały tak dobrej jakości zdjęć i tak wielu skryptów 3RD Parties, za którymi idzie również coraz większa waga witryn. Częstym problemem wielu stron jest też źle ustawiona kolejność ładowania zasobów. To bez wątpienia negatywnie wpływa na odbiór strony przez potencjalnego klienta. Idealnym dowodem na to są próby podejmowane przez Amazon. Twórcy stopniowo opóźniali swoją stronę zaledwie o 100 milisekund, chcąc zbadać, jakie będą tego konsekwencje. Okazało się, że tak niewielkie wydłużenie czasu ładowania, zmniejszyło konwersję aż o 25%. Zatem jeśli chcesz ulepszyć swoją witrynę, zwiększyć konwersję na stronie oraz zniwelować wiele błędów i niedociągnięć na stronie, nie czekaj, zgłoś się do nas, a my rozwiążemy Twoje problemy.