Podejście Human to Human polega na prawdziwym, pełnym i empatycznym skupieniu się na kliencie na każdym etapie rozwoju firmy i działań marketingowych. Marketing H2H zakłada, że człowiek-klient jest zawsze w centrum zainteresowania firmy oraz marketera. Od planowania produktu, usługi, innowacji aż po zebranie opinii po zakupie (i ponowny zakup).
Klient jest uczestnikiem procesu budowania marki, a nie tylko kupującym. Jego zdanie jest naprawdę ważne dla marki, która darzy go szacunkiem i traktuje podmiotowo. Nie tylko jako „leada”. W firmach, które stosują marketing H2H, to klient definiuje propozycję wartości. Jest ona opracowywana na podstawie jego prawdziwych potrzeb. Marka te potrzeby zna, bo o nie pyta.
Zwolnij agencję, zatrudnij klienta?🤔
Firma zawsze jest dla ludzi. Tyle że czasem bardziej dla zysku właścicieli, a czasem bardziej dla klientów. Czemu według Kotlera może służyć marketing Human to Human? W książce „Marketing H2H: Geneza marketingu human-to-human” Philip Kotler, Waldemar Pfoertsch i Uwe Sponholz zgłębiają pojęcie marketingu H2H.
To, że marketing od dawna owiany jest złą sławą, to wiemy. Reklama kłamie, a sprzedawcy chwytają się tanich sztuczek. Byleby nam coś wcisnąć.
„Żyjemy w świecie, w którym każdego dnia ludzie są zalewani tysiącami komunikatów reklamowych. H2H marketing myśli z wyprzedzeniem i koncentruje się na wartościowej interakcji między ludźmi zamiast na nieetycznym biznesowym podejściu do przekazu”.
Autorzy wierzą, że marketing może zmieniać świat na lepsze. A korzyści firmy oraz jej klientów mogą iść w parze, nie wykluczać się. Aby to jednak się stało, należy zmienić myślenie o firmach i ich rozwoju – z produktocentryzmu na klientocentryzm oparty na doświadczeniach klienta.